3.8 Słodki brąz ( Sweet brunette ) Syoss Professional Performance - recenzja farby + moje włosowe opowieści

Cześć Wszystkim! :)

Nie wiem jak u Was , ale u mnie dzień deszczowy , za żadne skarby nie chce się wychodzić z domu , więc postanowiłam , że  przysiądę  do bloga i coś Wam opowiem.Nie będzie to nic bardzo osobistego , jednak postanowiłam , że chcę się z Wami tym podzielić . 

Wielkimi krokami zbliża się Dzień Kobiet , a przecież jak każda kobieta chcę wyglądać dobrze Postanowiłam więc odświeżyć kolor - kolor włosów oczywiście  . Apropo Dnia Kobiet  jeśli ktoś jeszcze szuka prezentu zapraszam do wpisu , który na pewno Wam pomoże --->  LINK  .Zanim jednak przedstawię Wam efekt mojej koloryzacji chciałabym opowiedzieć  kilka słów na temat tego jak zmieniały się moje włosy na przestrzeni lat  . Pewnie zapytacie po co to robię ? Już Wam mówię . Po pierwsze chcę byście mnie trochę bliżej poznali , po drugie wiem , że wcześniejsza koloryzacja bardzo wpływa na efekt następnej . Okej , nie przedłużajmy teraz  pokrótce przedstawię Wam moją włosową historię , a potem przejdziemy do recenzji :)


Moja przygoda z koloryzacją zaczęła się dość wcześnie . Jakoś tak 6 lat temu . Wówczas byłam wtedy w pierwszej klasie średniej . W sumie to zaczęłam od rozjaśniania i bardzo zniszczyłam sobie tym włosy :( Mój naturalny kolor to taki "mysi blond " . Więc żeby uzyskać ekstra jasny blond musiałam je  i rozjaśniać i nakładać potem farbę , by nie uzyskać żółtych refleksów :) Z blondem miałam różne przygody . Mimo , że bardzo się starałam to moje włosy i tak zachowywały się jak chciały . Potem chciałam , zapobiec trochę niszczeniu się moich włosów więc zrezygnowałam z rozjaśniania  odrostów i przerzuciłam się na farby o takich srebrzystych odcieniach nie wiem co mnie podkusiło . Niestety efekt był opłakany zamiast wyglądać jak nastolatka , wyglądałam jak "stara babcia " byłam po porostu siwa .


W pewnym momencie pomyślałam sobie , że czas skończyć tę zabawę z farbowaniem i wrócić do naturalnych włosów . Nie zdecydowałam się na dekoloryzację , po prostu czekałam , aż  włosy mi odrosną sukcesywnie je obcinając  , aż doszłam do naturalnego koloru

Naturalnych nie miałam zbyt  długo znów mnie podkusiło by pomalować , tym razem było to coś w odcieniu zbliżonym do mojego naturalnego koloru , jakiś taki brąz , chyba orzechowy , był też blond , a potem czarny .Całe szczęście , że była to farba bez amoniaku i kolor szybko się zmył . Potem znów wróciłam do blondu .


Jednak ten blond nie był wynikiem farbowania w domu , moje włosy po wieloletniej zmianie koloru , były "dziwne "po za tym miałam jeszcze jedną wpadkę z rozjaśniaczem , ale nie mam zdjęć , bo nie mogłam na siebie patrzeć , a co dopiero robić zrobić zdjęcia.

W ostatnim czasie włosy miałam farbowane Olią z Garniera odcień 3.0 Bardzo Ciemny Brąz

Efekty były takie :


A takie po miesiącu :


Kolor dobrze pokrył moje włosy niestety bardzo szybko się wypłukał , pewnie dlatego , że farba nakładana była na rozjaśniane i malowane blond włosy , poza tym nie miałam większych zastrzeżeń do tego produktu . Z doświadczenia wiem , że dla wielu minusem jest to , że farba w  swoim opakowaniu nie zawiera buteleczki z dozownikiem co wielu osobom utrudnia użytkowanie . Według mnie farba , przyjemnie się nakłada , jednak trzeba ją długo zmywać no i krótko się utrzymuje , jeszcze jakby się wypłukiwała równomiernie to może i bym nie miała z tym problemu . A jak widzicie na zdjęciach miałam duże "prześwity ".

No i teraz czas na farbę, którą mam aktualnie na sobie . Jest to Słodki brąz z Syoss.

Opakowanie zawiera :
  • tubę z kremem koloryzującym 
  • buteleczkę  z kremem rozwijającym
  • rękawiczki 
  • instrukcję obsługi 
  • maskę do włosów


Wyjściowy kolor vs Efekt koloryzacji



 Co obiecuję producent :
Profesjonalną trwałą koloryzację do stosowania w domowym  zaciszu . Wysoce skuteczna formuła kremu zawiera mieszankę intensywnych pigmentów , głęboko wnika we włosy zapewniając idealne pokrycie siwych włosów i długotrwały intensywny kolor

Co ja o niej myślę :

Jest to moje drugie podejście do tej farby . Wcześniej miałam tylko inny odcień jakiś z blondów Farba dobrze łapie , ma dobrą konsystencje , nie spływa z włosów , spokojnie wystarczy na średniej długości włosy  . Fajnie się ją aplikuję . Minusem jest tylko specyficzny zapach amoniaku , jednak jest on do wytrzymania . tamtym razem trwałość była bardzo dobra , zobaczymy jak będzie teraz . Zapomniałam dodać , że dołączona maseczka świetnie nawilża i wygładza włosy .

Przed koloryzacją :


Po koloryzacji :


Kolor wyszedł ciemniejszy niż na opakowaniu , jednak mi to nie przeszkadza , wydaję mi się że po kilku myciach dojdzie do "siebie " .

A jakie są Wasze ulubione farby do włosów . Polecilibyście jakąś godną uwagi ?

Komentarze

  1. Jak farba z syossa wyglądała po miesiącu? Bardzo zależy mi aby ten kolor okazał się jaśniejszy niż wyszedł, ponieważ chcę powrócić do włosów naturalnych i obawiam się o zbyt dużą różnicę w kolorze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam efektu po miesiącu koloryzacji .Jednak mogę powiedzieć że mija gdzieś około 5miesiecy od farbowania ,a moje włosy dopiero zaczęły jaśniec . Jest to dość mocna farba .Porównywałam zdjęcia sprzed kilku miesięcy z tymi z teraz to różnica jest niewielka . W realu kolor różni się sporo mam takie rudawe refleksy . Pewnie duże znaczenie ma to co wcześniej na nie nałożyłas �� Powiem jeszcze jedno mam z natury włosy koloru ciemny blond i ładnie schodzi .Odrost nie różni się bardzo od reszty . Mam nadzieję że pomoglam .Pozdrawiam ��
      A jeszcze pytanie jaki masz naturalny kolor włosów i z jakiego chcesz zejść ?

      Usuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz , motywuję mnie to do dalszych działań i rozwijania bloga :)

Jeśli Ci się u mnie spodoba to zapraszam do obserwacji , będzie mi bardzo miło ^^

Popularne posty z tego bloga

Ombre w domu za 3 dyszki ! Recenzja farby L'oreal Colorista Ombre :)

Coś na rozgrzanie ?! Czy to naprawdę działa ? Walka z cellulitem - Avon Solutions Thermal-active with L'carnitine